poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Szeptem...



 
tydzień 6.
 
Poranki pojawiają się nagle, rześkie i pełne dziecięcego szczebiotu. Otwieram to jedno, to drugie oko. A potem wszystko toczy się znanym rytmem. Kawa bulgocze na kuchence, słychać dźwięk otwieranej lodówki i dzieci rozprawiające o tym, kto dziś będzie piratem (bo Dziewczynka też lubi "chłopcowe" zabawki i gotowa zamienic Alicję na lupę). Palce męża stukają miarowo po klawiaturze. Grant, publikacja, mail. Wiadomości. A za chwilę buziak przed wyjściem, plecak w rekiny i ulubiona czerwona butelka i... zostajemy same. Przynajmniej jeszcze przez jakiś czas, bo zanim się nie obejrzymy do niebieskiego plecaka dołączy inny, zapewne różowy. Cieszy mnie to i smuci jednocześnie.
 
Lubię ten rytm, podobnie jak przedpołudnia z farbkami na palcach i popołudnia z szumem pralki i ciepłym oddechem śpiącej Dziewczynki. Podobnie jak moment, kiedy Chłopiec wraca z przedszkola i pochłania stos naleśników, a także nasz codzienny wieczorny rytuał, kiedy to czytamy kolejne książki. Bo czytać Chłopcu mogę tylko ja. Ot tak.
 
I tylko czasem...
 
Czasem dopada mnie melancholia i zadaję sobie szeptem pytanie o sens tego wszystkiego. I zerkam na innych. To ten moment, kiedy mało robi się radości a dużo niejasnego smutku. A potem znów wracam do tego, co jest jedyne i niepowtarzalne - do własnego życia.
 
...
 
Coraz częściej łapię się na myśli, że będzie mi brakowało drobiazgów, które są częścią naszej codzienności w miejscu, w którym jesteśmy. I coraz częściej gotowa jestem za tym tęsknić, w zamian za zmianę, która przecież powinna nadciągnąć. Oby...

1 komentarz:

agata76 pisze...

Witaj, wreszcie tu dotarlam i poczytalam troche wstecz. Swietny ten pomysl z 52 weekendami z dziecmi:) Zdjecia sa cudowne. Chcialabym umiec takie robic... Niestety nie mam dobrego sprzetu. Jak mnie w koncu bedzie na niego stac, to pojde na kurs.
Mam podobnie jak Ty, tez dopada mnie co jakis czas taka melancholia- to wynik chyba tej dlugiej zimy, bo wczesniej tak nie odczuwalam albo niezwykle rzadko. Jednak, gdy pomysle o moich dzieciach, to od razu mi sie wiecej chce. Choc dokazuja na calego, to jednak kochane dzieciaki mam, sa wielka radoscia mojego zycia:) Twoje zapewne dla Ciebie tez:) Sa oboje przeslodcy!
Trzymam kciuki, zeby zmiany byly pozytywne. Czy mi sie wydaje, czy to sie wiaze z powrotem na stale do Europy? :)
Aha, mam pytanie:) Kiedy bedziesz w PL dokladnie i w jakich okolicach? Ja bede tez w maju, w Wielkopolsce. Kto wie, moze bedziemy gdzies blisko siebie?
Pozdrawiam serdecznie:)