poniedziałek, 22 lipca 2013

Jeżeli za coś lubię lipiec...


Nie przepadam za latem. Tam, gdzie większość widzi piękną plażę, ja widzę piasek, wpadający dosłownie wszędzie. Dużo bardziej niż promieni słonecznych, palących moją skórę, wyczekuję ostrego powietrza jesieni. Lato pozbawia mnie chęci działania, obniża zdolność percepcji i tylko czereśnie są mnie w stanie pocieszyć. Czereśnie i... ona. Letnia, lipcowa. Moja córka. Od piątku trzyletnia, z tym samym co zawsze promykiem słońca we włosach. Dziękuję, że jesteś...

 

3 komentarze:

Ania pisze...

Najlepsze pod słońcem życzenia dla córci :)

gwiezdna pisze...

wszystkiego najlepszego dla A :)))

lotta7 pisze...

dziękujemy!