środa, 20 czerwca 2012

pierwszy dzień lata




Zaczęło się kalendarzowe lato. W związku z tym mąż obudził się przed świtem i zupełnie nie mógł zasnąć, poszedł więc do pracy o czwartej nad ranem. Chłopiec za to z okazji letniej aury wstał z temperaturą, dziewczynka zaś zupełnie nie miała ochoty na drzemkę. Mnie z kolei przestał męczyć ból głowy, w związku z czym wszystko wydało się nagle łatwiejsze i lepsze. Nawet pogoda doszła do wniosku, że czas na lato i niebo było dziś cudnie błękitnie, po tradycyjnej już warstwie chłodnej mgły znad oceanu nie było śladu a słońce raczyło nas ciepłem. Mam nadzieję, że czeka nas udane lato. 

Brak komentarzy: