poniedziałek, 5 marca 2012

jutro...



Jutro napiszę, że zadomowiłam się w nowym mieszkaniu na dobre. I że w końcu czuję, że mam swój kawałek świata. I że w związku tym upiekłam ciasto i zrobiłam mój pierwszy w życiu bigos. Jutro napiszę też, że słońce wślizguje mi się na pościel i budzi co rano bardzo wcześnie. Napiszę też, że powietrze pachnie późną wiosną. Jutro zabiorę się za tłumaczenia, sięgnę po kolejną lekcję kursu fotograficznego, odpiszę na maile (albo nie, bo jak zwykle nie starczy czasu), poćwiczę jogę i dam się wciągnąć w opowieść o tajemniczej Marcie Koen. Dzisiaj już się wytarło, niemal skończyło. Dzisiaj starczy już tylko na kubek gorącej czekolady i wsunięcie się pod kołdrę w piżamie pożyczonej od męża.

1 komentarz:

markiza pisze...

:) miłego zagnieżdżania się :)))