piątek, 30 marca 2012

o mały włos... (w marcu lubię)

Zapomniałam o tym bloku. Ostatnio w ogóle zapominam o wielu rzeczach. Wiosna?

W marcu lubię:

- wycinanie ciastek z dziećmi
- wesołe miasteczko vintage
- niezmiennie, Julian
- książkę o Rosji (a raczej to przyjemne uczucie, kiedy myślę o momencie, kiedy zacznę ją czytać)
- kurs fotografii, od którego nie mogę się oderwać
- świergot ptaków i zapach świeżo skoszonej trawy
- cukinie i rzodkiewki, w ogóle cały dział warzywno - owocowy
- snucie planów, które wydają się bliższe niż kiedykolwiek
- bańki mydlane i emocje z nimi związane
- odwiedzanie publicznej pralni (nadal bez pralki, nie lubię)
- drobne odkrycia
- garść zdjęć

...

Nowe ustawy wprowadzone przez Kongres dają mi poczucie, że coraz mniej żyję w wolnym kraju, a coraz bardziej w Rosji radzieckiej... ale o tym kiedy indziej.

Brak komentarzy: