sobota, 19 maja 2012

skrawki

Brzydcy ludzie małych miast przesuwają się po linii ruchem jednostajnym ku wieczności. Ich życie poprzecinane jest rachunkami za prąd, nieciekawą pracą i nadzieją, że choć na pozór bez sensu, to ich trwanie ma jednak sens.

Żyła tak długo, że na jej twarzy wyczytać można było nie tylko losy strajków lat siedemdziesiątych, ale i tragedię nieudanego powstania.

Urwane fragmenty niedokończonych książek pokutują w literackim czyśćcu.

Brak komentarzy: