niedziela, 30 czerwca 2013

 
 
"Najlepsza sekwencja amerykańska. (...) Przedziwna czasem zdegenerowana prowincja. Taka Europa, która z ulgą ściągnęła z siebie kamizelkę i bezwstydnie pokazuje się rozmymłana, i jeszcze jest z tego zadowolona". J.Stuhr, Myślę sobie...
 
Dobry weekend, pełen plażowego piasku, zapachu morza i bycia razem. Co do ostatniego - muszę zweryfikować ilość czasu na fotografowanie w stosunku do czasu poświęconego dzieciom. Do zrobienia od zaraz.
 
Tymczasem spłynął na nas niedzielny wieczór, a za oknem rozlega się krzyk mewy. Oswajam się z latem, ba, nawet się nim cieszę, choć nadal nie jest to moja ulubiona pora roku.
 
Odwiedziliśmy dziś rezerwat Torrey Pines. Enklawa w samym sercu miasta. Dobrze, że komuś chciało zadbać się o coś więcej, niż czubek własnego nosa,
 
 

Brak komentarzy: