wtorek, 15 stycznia 2013

Sa dni...



Sa dni kiedy kawa stygnie za szybko, wiatr wieje zbyt mocno i nie starcza sil na marzenie. W takie dni najbezpieczniejszym miejscem na swiecie staje sie przestrzen pod kocem. Na takie dni mam trzy zelazne podpory - sen, czytanie i gotowanie. Zapach pieczonej papryki, szelest kartek i miekka poduszka sprawiaja, ze znowu zaczynam czuc sie bezpiecznie. To jest moja mikroprzestrzen...

...

Skonczylismy czytac Alicje w krainie czarow. Chlopiec zachwycil sie krolikiem i chodzacymi kartami, a takze krolowa krzyczaca wnieboglosy: "Sciac ja!". Czuje, ze bedziemy zagladac do Alicji nie raz.

...

Swiat dzieciecy rozni sie od mojego tym, ze tam, gdzie ja widze galaz i kolorowy lisc moja corka dostrzega palete farb i pedzel. W rekach Chlopca te same przedmioty zamieniaja sie w miecz i tarcze, on sam zas w rycerza, siostra w ksiezniczke, a mi przypada niewdzieczna rola smoka.

2 komentarze:

Ania pisze...

Piękne zdjęcia :)

gwiezdna pisze...

dobrze mieć gdzie uciec :)