czwartek, 9 lutego 2012

skupić się

Dekoncentracja. Obiad. Ośle uszy wycięte z papieru. Farby i kredki. Brzechwa. Makijaż zrobiony w pośpiechu, niedokładnie. Włosy w nieładzie. Niedospanie. Kolejna kawa, ból żołądka i głowy. Pielucha. Szum pralki. Kłótnia o zabawkę. Zebrać siły na wieczorny kurs. Spacer później niż zwykle, a może wcale. Walka o choć chwilę czasu na nową książkę o fotografii. Myśl o stercie ubrań do wyprasowania. Przygnębiający artykuł przy porannej kawie. Pękająca skóra rąk. Woda i nieustające uczucie pragnienia. Mój czwartek.

...

Obcięłam włosy. Czekam na kolejny masaż. I sobotnie popołudnie. A także na przeprowadzkę i wakacje, kiedyś tam. I dzień, w którym się wyśpię. Trwam. Nieustannie.

3 komentarze:

markiza pisze...

przestałam prasować od kiedy mam suszarkę do prania :) prasuję tylko męskie koszule (oni nie lubią na szczęście w nich często chodzić :)) i krochmaloną bieliznę stołową - jakoś nie odczuwam żalu w związku ze zmniejszonym kontaktem z żelazkiem ;D sama zadałam sobie dzisiaj pytanie po co mi kolejne 7 książek, które kupiłam, skoro jeszcze 3 mam na nocnym stoliku (pytałam tak siebie wypozyczając jeszcze 1 w bibliotece) och Lotto, jak mnie podnosi na duchu, to że nie sama zmagam się z takimi problemami. trzymaj się dzielnie - dasz radę, przecież wiesz :)))

ewa pisze...

co to sa wakacje ??

Izzi pisze...

... i wieczorem macie poczucie, ileż ja mogłam jeszcze dzisiaj zrobić? ;P ech...