niedziela, 12 lutego 2012

Weekend był...


Weekend był wietrzny. I z lekka deszczowy, a przez to senny. Oczywiście z rzeczy zaplanowanych nie udało mi się zrealizować nawet jednej trzeciej, nie znalazłam też chwili dla siebie. Mimo to był to udany czas, wypełniony śmiechem dzieci, zielenią parku i grą na skrzypcach. Lubię takie chwile.

Brak komentarzy: