środa, 3 października 2012

ich świat, nasz świat



Rzadko o nich piszę. Zajmują w przestrzeni tego bloga nieproporcjonalną do rzeczywistości ilość miejsca. Czasem myślę o tym, by zacząć zapisywać ich codzienność. Drobiazgi, myśli, postępy. Pisałabym o tym, że Dziewczynka pożegnała się na dobre z pieluchami i jest z tego faktu bardzo dumna oraz o tym, że Chłopiec pokochał swoją czerwoną hulajnogę. A także o tym, kto lubi zjadać serca z arbuza i dlaczego zaczęli jeść naleśniki. Mogłabym zapisywać ich wypowiedzi, zmaganie się z językiem. Znalazło by się miejsce na ich rozmowy z nami i między sobą, z których wynika, że pomarańczę się "skórzy" a Uran śmierdzi. Całe naręcza tekstu o wspólnym czytaniu książek i o tym, kto przydreptał wczoraj do naszego łóżka i zabrał mi poduszkę. I o śpiewaniu piosenek Misia i Margolci. I być może znalazła by się w przestrzeni tego bloga osobna etykietka, tylko dla nich. Może...

3 komentarze:

gwiezdna pisze...

jak mi się ciepło zrobiło na myśl o Misiu i Margolci :)))czy słuchacie tego z kasety?

lotta7 pisze...

mamy 4 plyty, na kazda pore roku, dzieci zachwycone, nauczyly sie juz sporej ilosci piosenek i spiewamy je w samochodzie, a syn uczy sie znaczenia slow "figle plata" :), Mis i Margolcia sa genialni!

Kropka pisze...

Ja tam bym tę etykietę chętnie czytała. ;)

Witam i pozdrawiam.

Słodkie dzieciska!