sobota, 24 grudnia 2011

...



[wczoraj] Stałam dziś z kubkiem gorącej herbaty w ręku i wyglądałam przez drzwi balkonowe. W powietrzu unosiły się białe pyłki, wirowały w powietrzu i do złudzenia przypominały śnieg. Nie wiem, skąd się wzięły, ale przyniosły wraz z sobą dziwne ukłucie w sercu...
Od tych pasterek pełnych kolęd i śniegu skrzypiącego pod butami minęło już tyle czasu, że nawet nie wiem, czy to rzeczywiście kiedyś się wydarzyło...
To będą piękne święta. I już.

Brak komentarzy: