poniedziałek, 12 grudnia 2011

a w deszczowe dni...

who ate all the cookies?

Deszcz od rana. Miarowe kapanie i przyjemny szum. Dom chłodny, jak to bywa w deszczu. Wszystko spowalnia. My też.

Puszka z pierniczkami staje się powoli puszką po pierniczkach. Weekend spędzimy na wycinaniu kolejnych gwiazdek, ku uciesze syna.

Sobremesa Anny Marii Jopek idealnie nadaje się na deszczowe wieczory. Tak jak para buchająca z żelazka, która przyjemnie ogrzewa. I wino. Wino w szczególności. Najlepiej grzane. I w towarzystwie.

Brak komentarzy: