niedziela, 11 grudnia 2011

od czego by tu zacząć...

they grow so fast...

Mistrzostwo polega na konsekwentnym działaniu. Nie wystarczy talent ani pasja, ważna jest regularność. Tak twierdzą ci, którzy je osiągneli. Choćby jedno zdanie, jedno ćwiczenie, jedno pociągnięcie pędzlem po płótnie każdego dnia niezbędne jest do rozwoju.

Ten blog ma być próbą mojej konsekwencji w realizowaniu pasji. Jedno zdanie dziennie. Jedno pstryknięcie aparatu. Jeszcze jedna próba zapanowania nad chaosem, w jaki potrafi zmienić się życie.

...

Zawsze chciałam stworzyć dom pełen ciepła, zapachu świeżo upieczonego ciasta i radości z bycia ze sobą... Nadal się staram...

...

Poczytuję Opowieści chłodnego morza Pawła Huelle... Tak, poczytuję, bo od dawna już nie czytam, bo czytanie jest wtedy, gdy człowiek ma czas, koc i herbatę, a do tego niezmęczony umysł. Reszta to poczytywanie...

Poczytuję więc opowiadania, z ukochanego dzbanka w niebieskie wzory unosi się para (a w jego przepastnym wnętrzu zaparza się herbata), koc wolno przewraca się w suszarce, która mruczy miarowo, a w domu panuje cisza... nie na długo. Zaraz wpadnie tu mąż i syn i opowiadać będą o filmie, który właśnie obejrzeli (pierwsza wyprawa do kina dla naszego nie tak małego pierworodnego), zaraz też przebudzi się z drzemki córka i cała ta ulotna cisza rozwieje się... Trzeba łapać te rzadkie chwile ciszy...

2 komentarze:

bellaisabella pisze...

Ja też poczytuję.:)Piękny blog.Będę tu zaglądać:)pozdrawiam

lotta7 pisze...

dziekuje i zapraszam :)