niedziela, 18 grudnia 2011

... więcej niż tysiąc słów...





To był bardzo pracowity weekend. A na jutro zapowiadają burzę...

Ostatnio dużo łatwiej mi wyrazić siebie za pomocą obrazów, słowa jakoś nie chcą poukładać się w całość...

Jedną z rzeczy, które lubię w grudniu najbardziej, jest ta refleksyjność ostatnich dni.

Mam plany noworoczne, jak nigdy! Nawet kupiłam kalendarz, żeby się zdopingować.

W centrach handlowych panuje agresja i pośpiech. Unikamy, jak się da.

...

I znowu nie starczyło czasu na czytanie...


Brak komentarzy: