czwartek, 19 stycznia 2012

taki zwykły czwartek...


Lubię takie dni. Proste. Zwyczajne. Takie, kiedy cieszy najmniejsza rzecz, kiedy dookoła mnie rozlega się dziecięcy śmiech i najzwyklejsze czynności są przyjemnością. Dni, kiedy na spacer zabieram swój aparat, a chłód mnie nie odstrasza. Dni, kiedy coś dzieje się po raz pierwszy, kiedy widzę, że to, w co wkładam wysiłek, przynosi efekty.

Moja córka skończyła dziś półtora roku. A syn nauczył się kolejnej piosenki i zna coraz więcej angielskich słów. Takie wydarzenia i takie dni są po prostu... bezcenne.

Brak komentarzy: