piątek, 13 stycznia 2012

uroki wiecznego lata...



Tęsknię za czterema porami roku. Tęsknię za śniegiem, który skrzypi pod nogami, deszczem, uderzającym miarowo o parapet, zapachem mroźnego powietrza, burzami i tęczą. W szczególności zaś tęsknię za różnokolorowymi liścmi, szeleszczącymi pod moimi stopami. To wieczne lato ma jednak swój urok.

Od paru dni gości u nas iście letnia aura, z ciepłym zapachem powietrza, słońcem rozgrzewającym aż do wnętrza, nawoływaniem dzieci i wreszcie z pysznościami z działu warzywno - owocowego. Wróciłam dziś ze spaceru z naręczem szpinaku, dwoma urodziwymi bakłażanami, kilkoma cukiniami i trzema garściami fasolki szparagowej, a także z torbą pełną papryk o optymistycznych barwach. Jurzejsze przedpołudnie spędzę piekąc paprykę, przygotowując zapiekankę szpinakowo - grzybową, opiekając natartego czosnkiem bakłażana (i marząc o patelni grillowej) i wspominając smaki tak odległej, a tak bliskiej Tarragony, w której dane mi było mieszkać przez rok i rozkoszować się wiecznym latem...

P.S. Inspiracją do pierwszego zdjęcia był dla mnie ten blog, swoją drogą bardzo fajna inicjatywa.



2 komentarze:

ewa m bakrac pisze...

Karolinko, buziak :*

Ps. Bardzo lubie, jak piszesz. Zawsze takie cieplo bije z twoich slow.

lotta7 pisze...

Ewa, dla Ciebie też buziak. Cieszę się, że Ci się podoba, dzięki, że tu zaglądasz :)